Przejdź do głównej zawartości

Zapraszam. Więcej informacji na temat Formuły 1 i innych sportów motorowych. Kliknij logo.

Frustrat Felipe

W ostatnich tygodniach gorąco zrobiło się wokół jednego z foteli w Williamsie. Na miejsce po Felipe Massie czyhają Robert Kubica i Pascal Wehrlein oraz (w co wątpię) Paul di Resta. Brazylijczyk nie potrafi się jednak pogodzić z myślą o odejściu z Formuły 1 i na siłę próbuje przekonać wszystkich, że to właśnie on nadaje się na to stanowisko najbardziej. Zawsze uważałem Felipe za świetnego kierowcę. Podobała mi się jego jazda, to jak potrafił się dogadywać z kolegami z zespołu i ekipami. Chociaż nie zawsze tak było.
Pamiętny wyścig na Hockenheim i „Felipe, Fernando is faster dan you”. No ale to przecież nie była jego wina, ale stosunki z ekipą popsuły się na dobre. Potem doszły słabe wyniki i pożegnanie z Ferrari. Felipe po wypadku z 2009 roku, nie był już tym samym żądnym zwycięstw i szybkim kierowcą. Podobało mi się jego pożegnanie w trakcie GP Brazylii. Pełne emocji i łez. To było moim zdaniem najpiękniejsze pożegnanie kierowcy ostatnich lat. Miałem do niego wielki szacunek i bardzo chciałem żeby został, ale wydawało mi się że to już najlepszy czas na jego odejście z F1. Niestety parę tygodni później dowiedzieliśmy się że Massa jednak powróci, jako zastępstwo za Valtteriego Bottasa, który przeszedł do Mercedesa. I w tym momencie straciłem do niego cały szacunek. Bardzo nie spodobała mi się ta decyzja. Przecież było takie piękne pożegnanie kibice bili brawo, on płakał, cały padok mu dziękował. Wszystkie ekipy w trakcie wyścigu wychodziły przed swoje garaże aby podziękować mu za to że przez tyle lat tworzył ten piękny sport. A on postanowił powrócić z emerytury, której nawet nie zaczął. Mógł chociaż z szacunku dla kibiców i ludzi, którzy go żegnali, oraz dla swojej rodziny, która wolała by mieć go zapewne w domu, przeprosić zespół i powiedzieć – nie dziękuje, jestem to winien kibicom i rodzinie.
Jednak on powrócił. I do puki miał nadzieje na pozostanie w zespole wszystko było OK. Niestety w pewnym momencie Felipe grunt zaczął się palić pod nogami. A skoro zaczyna być gorąco w stopy to krzyczymy żeby ugasić pożar. Na początku nie brałem jego słów zbytnio, na poważnie. Jednak zbiegiem czasu jego komentarze stawały się coraz bardziej dosadne. Zastanawiam się co siedzi w jego głowie. Może to strach przed tym co będzie kiedy opuści Formułę 1. Myślę że Massa wcale nie boi się Kubicy czy di Resty, bo wie że brakuje mu tego co oni mają. Głodu rywalizacji. Głodu Formuły 1. Brazylijczyk próbuje chwycić się brzytwy, jaką jest Williams, jednocześnie ja odpychając. Nie ładnie Felipe. Respect -1.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polacy w F1: Andrzej Jaroszewicz

Syn byłego premiera PRL, Piotra Jaroszewicza. Nazywany playboyem PRL. Lecz Andrzej Jaroszewicz zasłyną nie tylko z miłosnych podbojów i wysoko postawionego w obecnych czasach ojca. Jaroszewicz, jako pierwszy Polak w historii zasiadł za sterami bolidu Formuły 1. 
ZAPRASZAM Jeszcze więcej informacji o Formule 1 i innych sportach motorowych znajdziesz klikając na powyższe logo.